Nasz Dziennik, 2012-04-21
Dziś spotykamy się w Warszawie na ogólnopolskim Marszu w obronie Telewizji Trwam. Z całej Polski do stolicy od wczesnych godzin rannych przybywają autobusy z uczestnikami protestu, wielu przyjeżdża koleją, licznie gromadzą się warszawiacy. Jest i reminiscencja historyczna sprzed 203 lat, bowiem 21 kwietnia 1809 roku Toruń został na blisko trzy tygodnie stolicą Księstwa Warszawskiego, które w warunkach zaborów było namiastką państwa polskiego...
Jesteśmy uczestnikami i świadkami budzenia się Polski i protestu na skalę nienotowaną w najnowszej historii. Protestują biskupi i kapłani, świeccy, osoby wierzące i niewierzące, Polacy z kraju i zagranicy. Dzisiejszą bezprecedensową manifestację poprzedziły marsze w obronie wolności mediów zorganizowane aż w 33 polskich miastach, w których uczestniczyły dziesiątki tysięcy ludzi. Zostało złożonych ponad 2 mln 100 tys. indywidualnych podpisów pod protestem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także liczne protesty różnych środowisk katolickich oraz innych środowisk zatroskanych o pluralizm medialny w Polsce. Odbyło się łącznie 10 posiedzeń senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz sejmowych komisji: Kultury i Środków Przekazu i do spraw Kontroli Państwowej.
Dlaczego są tak liczne protesty i kto burzy tak potrzebny Polsce pokój społeczny? Bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która winna kierować się rzetelnością i troską o budowanie pluralizmu medialnego, jest skrajnie stronnicza i brutalnie dyskryminuje podmiot katolicki, jakim jest Fundacja Lux Veritatis, a celem tego procederu jest dążenie do wykluczenia cyfrowego, tzn. drastycznego ograniczenia dostępności do Telewizji Trwam. Ten pluton egzekucyjny, szczególnie w osobach Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta, jest głównym wykonawcą wyroku, który został wydany w centrach decyzyjnych odpowiedzialnych za sytuację Polski. Ci dwaj członkowie KRRiT, podlizując się rządzącym i wykonując dla nich czarną robotę, liczą na bezkarność, a nawet cieszą się poparciem niektórych ważnych ludzi Kościoła, którym w niesmak było przesłanie Ojca Świętego Benedykta XVI odczytane 3 grudnia 2011 roku podczas XX rocznicy Radia Maryja, jednoznacznie wspierające toruńskie dzieła ewangelizacyjne.
W dzisiejszym proteście nie idzie tylko o Telewizję Trwam. Jesteśmy poddani presji laicyzacji oraz prądów ideologicznych, których istota polega na wykorzenieniu i pozbawianiu współczesnego człowieka jego tożsamości religijnej, kulturowej, narodowej. Celem tego działania jest przemodelowanie świadomości społecznej i doprowadzenie do metanoi, czyli - odwołując się do greckiego źródłosłowu - do "zmiany usposobienia". Metanoia polega na zatarciu różnicy między prawdą a kłamstwem i akceptowaniu sprzeczności jako reguły poprawnego myślenia. Nowy człowiek ukształtowany na ideologicznych wzorcach wtłaczanych w "politycznie poprawnych" mediach, ale także w szkole pozbawionej historii zło będzie uznawał za dobro, kłamstwo za prawdę i będzie mówił "tak, ale nie". W dzisiejszym proteście chodzi zatem o obronę możliwości głoszenia przez Kościół orędzia Ewangelii poprzez środki przekazu, a także o obronę fundamentów, na których jest zbudowana chrześcijańska tradycja kultury polskiej.
Jan Maria Jackowski